Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Marian Lewtak

Marian Lewtak - fotografia świadka historii
Marian Lewtak - fotografia świadka historii (Autor: Czajkowski, Tomasz)

Marian Lewtak urodził się 5 grudnia 1928 roku w Starej Wsi. Do szkoły powszechnej uczęszczał początkowo w Starej Wsi, następnie w Końskowoli. W ostatnim roku II wojny światowej przez pewien czas pracował u rosyjskiego komendanta Litinanta, stacjonującego w okolicy oraz pomagał rodzicom w pracy w gospodarstwie rolnym w Starej Wsi. Po wojnie pracował w zakładzie ogrodniczym w Pożogu, później podjął pracę u cieśli. Przez pewien czas prowadził również własny warsztat ciesielski. Jednocześnie zajmował się rolnictwem w rodzinnym gospodarstwie. W 1991 roku przeszedł na emeryturę. Mieszka w Starej Wsi.

Marian Lewtak - relacja świadka historii

Marian Lewtak, urodzony w 1928 roku w Starej Wsi koło Puław, w swojej relacji odwołuje się do czasów przedwojennych, zapamiętanych z perspektywy dziecka, oraz do okresu okupacji niemieckiej i rosyjskiej. Życie przed wojną zapamiętał jako przenikanie się dwóch społeczności i dwóch kultur: polskiej i żydowskiej. Zarówno dzieci, jak i dorośli, dokuczali miejscowym Żydom, choć Marian Lewtak nie pamięta powodów, które mogłyby stać się przyczyną takiego zachowania. W Końskowoli (granicę między Starą Wsią a Końskowolą stanowiła jedynie figura) żyli ponadto Niemcy. Byli zdecydowaną mniejszością, ale do czasów współczesnych zachował się na tym terenie niemiecki cmentarz. Autor relacji podkreśla również, że ci Niemcy byli na tyle zespoleni z Polakami, iż w czasie wojny, poza wyjątkami, nikt nie odbierał ich jako dodatkowego zagrożenia. II wojna światowa łączy się z dramatycznymi wspomnieniami bardzo młodego wówczas człowieka. Marian Lewtak wspomina członków rodziny: brata i wuja, którzy zginęli podczas działań wojennych. Warto zapoznać się z fragmentem dotyczącym szkoły, autor opowiada w nim o ważnej roli, jaką odegrali jego ówcześni nauczyciele – dzięki ich odważnym, choć ryzykownym dyspozycjom – uczniom udało się uniknąć wywózki do Niemiec. Godne uwagi są także przejmujące relacje dotyczące sytuacji Żydów w trakcie wojny. Tylko nielicznym udało się przeżyć zagładę, a choć wśród tamtejszych Polaków znaleźli się tacy, którzy szli z pomocą, jednak były też tzw. psy – nie potrafili okazać szacunku nawet zamordowanym. Autor zapamiętał dość dokładnie wejście do Polski żołnierzy rosyjskich. Okazuje się, że to oni przyczynili się do budowy drogi z Końskowoli do Janowca nad Wisłą. Odnosi się on pozytywnie do poczynań Rosjan, z radością mówi też o pracy u rosyjskiego kapitana – parzył mu zioła, a w zamian miał zapewnione bezpieczeństwo i – bardzo wtedy pożądane – konserwy. Rysę na ogólnie dobrym wrażeniu pozostawionym przez to wojsko stanowi nieodpowiedzialny rozkaz jednego z dowódców, który kazał forsować Wisłę – bez zabezpieczeń i odpowiedniego sprzętu. Wielu żołnierzy poniosło w tej akcji bezsensowną, zdaniem autora relacji, śmierć.

Czytaj więcej