Wanda Jezierska
Wanda Jezierska, z domu Karaś, urodziła się 30 czerwca 1929 roku w Gdyni. Mama, Julianna Karaś z domu Dzienisz, pracowała jako kucharka u komandora, gdzie został zatrudniony również ojciec pani Wandy (jako pomocnik). Matka pochodziła z Pomorza, a ojciec z Wilkowa na Lubelszczyźnie. Pobrali się w Gdyni i zamieszkali przy ulicy Świętojańskiej. Rodzice prowadzili sklep kolonialno-spożywczy, ojciec dodatkowo pracował jako strażnik w porcie. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego pani Wanda niejednokrotnie pomagała przy prowadzeniu sklepu. Po wybuchu II wojny światowej ojciec został zabrany do niewoli, ale dzięki interwencji matki został wypuszczony. Po tym zdarzeniu rodzice postanowili, że opuszczą Gdynię. Wyjechali w grudniu 1939 roku, podróżując pociągiem najpierw do Kutna, a następnie do Lublina. Ostatecznie osiedlili się w Lublinie na ulicy Wyszyńskiego 7 (u rodziny). Po czym przez krótki okres mieszkali w Wilkowie, jednak na powrót zamieszkali w Lublinie, gdzie ojciec zaczął zajmować się szmuglowaniem – w czym pani Wanda i jej siostry mu pomagały. W październiku 1941 roku, z powodu powikłań ciąży i poronienia, zmarła jej matka. Ojciec ponownie się ożenił. W trudnej sytuacji życiowej otrzymali pomoc od sióstr kanoniczek i Rady Głównej Opiekuńczej. Dzieci zyskały możliwość nauki w szkole na ulicy Jezuickiej. Pani Wanda w wieku 13 lat przystąpiła do pierwszej komunii świętej u Dominikanów. Zamieszkali przy ulicy 1 Maja 47, gdzie ulokowali się również ich sąsiedzi z Gdyni –państwo Racowie. Niedługo później Racowie przenieśli się do Warszawy, pozostawiając mieszkanie rodzinie Karasiów. Pani Wanda w 1944 roku ukończyła siódmą klasę i zapisała się do szkoły Urszulanek. Nie rozpoczęła tam jednak nauki, ponieważ została zmuszona do podjęcia pracy. Po wojnie została z siostrą w Lublinie, a reszta rodziny wyjechała za Sandomierz. Mieszkały dalej przy ulicy 1 Maja. Pracowała w cukierni na ulicy Noworybnej, gdzie poznała swojego męża – Mariana Czułowskiego. Początkowo zamieszkali w mieszkaniu męża przy ulicy Gromadzkiej, później przeprowadzili się do Jeleniej Góry. Jednak niedługo po urodzeniu pierwszego dziecka wrócili do Lublina, gdzie pani Wanda zaczęła pracę w zakładach piekarniczych, a jej mąż w cukierni. Była przewodniczącą Rady Zakładowej, organizowała wycieczki. W okresie PRL przez pewien czas należała do PZPR-u.