Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Bronisława Friedman

Bronisława Friedman - fotografia świadka historii
Bronisława Friedman - fotografia świadka historii (Autor: Czajkowski, Tomasz)

Bronisława Friedman, z domu Rachman, urodziła się 3 listopada 1932 roku w Lublinie. Mieszkała z rodzicami i siostrą na Krakowskim Przedmieściu 30. Kiedy wybuchła wojna, jej rodzina wyjechała samochodem do Lwowa, skąd zostali wysłani przez Rosjan na Ural, w okolice Czelabińska, gdzie spędzili półtora roku. Następnie, z zamiarem dotarcia do Izraela, przedostali się do Taszkientu, gdzie na dyfteryt zmarła siostra Bronisławy Friedman. Do Lublina powrócili w grudniu 1944 roku, znajdując schronienie u dozorczyni domu, w którym wcześniej mieszkali, Feliksy Muciek. Po śmierci żony ojciec Bronisławy Friedman ożenił się powtórnie, rodzina przeprowadziła się do Łodzi, skąd wyjechała do Maroka, w którym mieszkał odnaleziony kuzyn ojca. Bronisława Friedman uczęszczała tam do gimnazjum francuskiego. W 1949 roku przenieśli się do Izraela, gdzie Bronisława Friedman ukończyła szkołę pielęgniarską i przez 34 lata pracowała jako dyplomowana pielęgniarka. Obecnie jest na emeryturze, regularnie odwiedza Lublin.

Bronisława Friedman - relacja świadka historii

Bronisława Friedman, z domu Rachman, opowiada o dzieciństwie w przedwojennym Lublinie, o spacerach po Ogrodzie Saskim, Krakowskim Przedmieściu – najładniejszej ulicy miasta, a także o wyprawach z rodzicami na Kalinowszczyznę, do dziadków ze strony matki, właścicieli sklepu spożywczego. Wspomina wspólne zakupy z dziadkiem, który kupował tabakę w mieszczącej się kiedyś na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Królewskiej fabryce tabaki, a dla niej bubalech – przysmak z dzieciństwa. Dziadkowie pozostali w pamięci jako bardzo religijni, Bronisława Friedman pamięta, że podczas wizyt w jej domu rodzinnym nie chcieli wypić nawet szklanki wody, ponieważ służąca była Polką, kuchnia nie była więc koszerna. Z rodzicami chodziła do małej synagogi na Krakowskim Przedmieściu 34, pamięta również synagogę na Szerokiej, którą odwiedziła w drodze do dziadków na Kalinowszczyznę. W domu rodzinnym wychowywano ją w duchu religii, ale rodzice nie byli bardzo pobożni. Przedwojenny Lublin we wspomnieniach Bronisławy Friedman to także kawiarnie i eleganckie sklepy, na przykład Bata. Relacja dotyczy również wojennych losów rodziny, która po bombardowaniach Lublina udała się samochodem na wschód, docierając do Lwowa, stanowiącego pierwszy etap wojennej tułaczki. Kolejnym były okolice Czelabińska, gdzie wywieźli ich Rosjanie, choć Rachmanowie byli pewni, że wracają do Lublina. Spędzili tam półtora roku. Następnym, planowanym przez ojca Bronisławy Friedman punktem podróży miał być Izrael, jednak okazało się to niemożliwe i rodzina, z powodu choroby Bronisławy Friedman i jej siostry Haliny, zatrzymała się w Taszkiencie, gdzie Halina umiera. Dopiero w drodze powrotnej do Polski dowiadują się o obozach, mają nadzieję, że ktoś z rodziny przeżył, jednak nie odnajdują nikogo. Po dotarciu do Lublina w grudniu 1944 roku zatrzymują się u dozorczyni ich dawnego domu. Feliksa Muciek, z wdzięczności za pomoc ofiarowaną jej w przeszłości przez rodzinę Rachmanów, daje jej przez kilka dni schronienie, żywi, sprowadza lekarza do chorej matki Bronisławy Friedman. Osobne miejsce w relacji znajdują Żydzi, których Bronisława Friedman pamięta z powojennego Lublina – Szyja Goldberg, Józef Honig, Ewa Lew. Bronisława Friedman wspomina również o śmierci matki i drugim ślubie ojca, podkreślając, że wydarzenia te były końcem jej szczęśliwego dzieciństwa. Opowiada o kolejnych przeprowadzkach, najpierw do Łodzi, następnie do Maroka. Tam uczy się w gimnazjum francuskim, poznaje kilka języków obcych, których znajomość przydaje się jej w późniejszym życiu. Ostatnim miejscem przeprowadzki jest Izrael, do którego rodzina dociera w 1949 roku. Bronisława Friedman kończy tam szkołę pielęgniarską i pracuje przez 34 lata jako dyplomowana pielęgniarka. Mieszkając w Izraelu, dba o zachowanie związków z Polską – włącza się w działalność ziomkostwa lubelskiego, regularnie odwiedza Lublin, z którym czuje się związana i w którym znajduje się grób matki. Zaznacza, że nawiązała w Polsce wiele przyjaźni, jest dobrze traktowana i nie odczuwa nienawiści. Relację kończy wyznaniem, że jej serce jest rozdarte między dwoma krajami – w Lublinie czuje się jak lublinianka, w Izraelu jak Izraelka.

Czytaj więcej

Bronisława Friedman - relacja świadka historii

Bronisława Friedman opowiada o swoim dzieciństwie w przedwojennym Lublinie – mieszkających na Kalinowszczyźnie dziadkach ze strony matki, mieszkaniu przy Krakowskim Przedmieściu 30, o służącej Jasi i synagodze do której chodziła z rodzicami – małej domowej bóżnicy przy Krakowskim Przedmieściu 34. Wspomina spacery do Ogrodu Saskiego z opiekunką, huśtawki na placu Litewskim i bardzo smaczne lody włoskie. W pamięci pani Bronisławy zachowały się zwłaszcza bubalech – przysmak z dzieciństwa, który zawsze kupował jej dziadek. Przypomina sobie również kilka przedwojennych piosenek, których uczyła jej mama. Bronisława Friedman opowiada o swojej znajomości z synem dozorczyni z domu rodzinnego przy Krakowskim Przedmieściu 30 i o przyjaźni z jego żoną, Wandą Muciek, z którą do dziś utrzymuje stały kontakt. Relacja dotyczy także wojennych losów rodziny – bombardowania i ucieczki samochodem na Wschód, zesłania w głąb Rosji, śmierci młodszej siostry Heleny, pobytu w Taszkiencie. Dalsza część opowieści dotyczy powrotu rodziny do Lublina w grudniu 1944 roku, prywatnej szkoły i żydowskich koleżanek z powojennego Lublina, które później spotykała w Izraelu. Na koniec Bronisława Friedman przekazuje krótkie przesłanie do młodego pokolenia, aby nigdy nie zapomnieli o przeszłości, oraz opowiada o sobie w języku hebrajskim.

Czytaj więcej