Ci pora Borenszt e jn, z domu Finkielman, wspomina dzieciństwo w przedwojennym Lublinie, dom przy ulicy Ruskiej, a później przy Szerokiej 15/17, szkołę powszechną, do której przestała chodzić i którą ocenia jako bardzo surową. Zaznacza, że jej dzieciństwo było smutne, czuła się samotna, warunki życia były ciężkie . Dużo miejsca poświęca matce i ojczymowi, ludziom dobrym i mądrym. Matka początkowo prowadziła sklep bławatny, później zajmowała się pomocą potrzebującym. C ipora Borenszte jn pamięta ją jako bardzo zdolną i inteligentną kobietę, która potrafiła rozwiązywać problemy dnia codziennego, cieszyła się powszechnym szacunkiem, a po latach, już w Izraelu, była wspominana przez lubelskich Żydów jako człowiek dobry i prawy. Ojciec, który zmarł, kiedy Cipora była małą dziewczynką, wykształcił starszą córkę, co w tamtych czasach nie było częste wśród Żydów – siostra C ipory Borensztejn, Rózia Finkielman, pracowała jako nauczycielka w polskiej szkole, co również nie było powszechnym zjawiskiem. Cipora Borensztejn wychowała się w bardzo religijnej rodzinie, matka dbała o zachowanie tradycji, obchodzono święta. Wspomina również potrawy, które pojawiały się na świątecznym stole, np. czulent, kugel czy rosół, oraz wizyty w mykwie i synagodze. W relacji mowa także o wyglądzie przedwojennego Lublina, o ruchliwej ulicy Szerokiej z licznymi piekarniami, o uliczkach Starego Miasta, które porównane są do włoskich uliczek, o biedzie, zarówno wśród Żydów, jak i wśród Polaków. Relacja dotyczy również czasów powojennych – powrotu do Polski z obwodu archangielskiego, poszukiwania rodziny przez Komitet Żydowski w Warszawie, odnalezienia w Lublinie brata i powrotu do rodzinnego miasta, w którym wszystko przypominało tych, których już nie było. Utrata bliskich uwarunkowała decyzję o wyjeździe na stałe do Izraela. Cipora Borensztejn podkreśla przypadkowość ludzkich losów podczas wojny, a także fakt odebrania jej przez wojnę młodych lat.
Czytaj więcej