Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Zalążki wolnych związków zawodowych - Andrzej Milczanowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Szczecin miał jakby swoją edycję szczecińską „Robotnika” i tu również były te zalążki wolnych związków zawodowych. Wymienię braci Witkowskich – Janka i Mirka, kolporterów z WPKM-u między innymi. WPKM to jest Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, czyli Mieczysław Lisowski i Jan Nowak. Utworzona została komisja ekspercka w Szczecinie dla opracowania postulatu numer jeden i po stronie rządowej to był profesor Adam Łopatka, profesor Zbigniew Salwa i prokurator wojewódzki Stanisław Baniak, a po stronie strajkujących to byli: adwokat Mirosław Kwiatkowski, adwokat Andrzej...

Czytaj więcej

Praca w stoczni - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Praca w stoczni To była zazwyczaj praca transportowa, polegała na rozładowaniu wagonów. To były albo jakieś towary workowane, albo towary sypkie takie, jak węgiel, kartofle, czy nawet czasem żwir. Był tam taki jak gdyby najemca, to był oczywiście przedstawiciel stoczni, znaczy tych magazynów stoczniowych. Podpisywało się umowę, czyli on dawał do podpisania jakieś papiery i przychodził potem po nocy, po zakończeniu pracy już od razu z pieniędzmi. I znowu podpisywało się jakąś tam listę płac. Nic człowiek nie sprawdzał, tylko...

Czytaj więcej

Praktyki studenckie - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoWideoWideoTekst

Praktyki studenckie Praktyki [trwały] cztery tygodnie, a czasem jeszcze się to trochę skracało. Ale praktycznie były to miesięczne praktyki. Czyli jak mieliśmy trzy miesiące wakacji, a jakoś się szczęśliwie udawało, że zawsze miałem trzy, to był miesiąc praktyk i jeszcze dwa miesiące czystych wakacji. I tam człowiek już poznawał właśnie te dobre roboty, ale i te fuchy. Wszystko, co i jak dzieje się na tych zakładach, jak to się robi w pośpiechu i niedokładnie. To były takie pierwsze doświadczenia, które...

Czytaj więcej

Aresztowanie na dworcu w Szczecinie - Jerzy Żurawski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Brat ojczyma i zresztą pewnie ojczym też działali w konspiracji. Brat ojczyma dostał gospodarstwo w Wojcelach, pod Łobezem. W tej chwili ta miejscowość zmieniła nazwę, ale wtedy się nazywała Wojcele. Dzisiaj sobie nie przypomnę jak się nazywa. I tam między innymi on przechowywał Łupaszkę. Ja pana Łupaszkę widziałem tam. Bo mnie z jakąś korespondencją tam posłał do swojego brata pan Eliasz i ja tam przy stole widzę, jakiś pan, nie przedstawiono mi go. A potem dopiero tutaj, wiele, wiele lat...

Czytaj więcej

Za dowcipy polityczne można było słono zapłacić - Józef Sadurski - fragment relacji świadka historii Tekst

W tamtych czasach krążyły różne dowcipy i piosenki polityczne, ale za to można było drogo zapłacić. Jako przykład podam konkretny dowcip, jakim parał się mój kolega. Otóż w czasie wykładu politycznego w wojsku, oczywiście polityk mówił w jakich to wspaniałych czasach żyjemy, że jesteśmy wolni i tak się rozpływał na tą wolnością. I wtedy ten Jurek, który był w służbie czynnej, mówi: „Oj obywatelu poruczniku tej wolności to tyle, co na papierosach”. Bo papierosy nazywały się „Wolność”. Niektórzy wyśmiewali się,...

Czytaj więcej

Człowiek partii - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Człowiek partii Byłem członkiem partii, znaczy byłem partyjny, byłem w partii. Sekretarzem był kolega, zresztą uczciwy człowiek, tylko taki troszkę ciemnawy. To był jeden z tych, [którzy wrócili] z Francji, czy może ze wschodu, starszy gość już, bo był już żonaty, z tego pokolenia jeszcze starszego ode mnie. On mnie tak namawiał, żeby do partii wstąpić, bo byłem trochę lepszym studentem i im zależało na takich ludziach. Ja mu wtedy powiedziałem, że nie wstąpię do partii, bo tam idą ci,...

Czytaj więcej

Koledzy ze studiów – różne środowiska, różni ludzie, spóźnione roczniki - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Koledzy ze studiów – różne środowiska, różni ludzie, spóźnione roczniki Koledzy też byli dziwni, byli z całej Polski, ale było też dużo takich, którzy przyjechali z Francji. Wtedy Gierek sprowadził górników na Śląsku, bo on był sam górnikiem we Francji i on sprowadził wiele rodzin tych Polaków gwarantując im tu na Śląsku pracę, mieszkanie i tak dalej. I sporo było tych Francuzów. Oni mówili po polsku, trochę kaleczyli, ale też troszkę byli z innego świata. Było sporo ludzi, którzy wrócili...

Czytaj więcej

Czas wolny na studiach - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Czas wolny na studiach Pierwsze okresy to była rzeczywiście prawie tylko wytężona praca i nauka. I tenże profesor Wendeker któregoś dnia w czasie wykładu technicznego ni z tego, ni z owego spojrzał po sali i zapytał tak: „A drodzy panowie, przyszli inżynierowie, kto z was przeczytał jakąś książkę beletrystyczną? Proszę państwa, inżynier to nie tylko musi się znać na technice. Jeżeli nie będziecie mieli ogólnej ogłady, ogólnych wiadomości, właściwego obycia, to nie będą z was inżynierowie” Wendeker nas o beletrystykę...

Czytaj więcej

Życie studenckie - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Życie studenckie Były cztery wydziały. Wydział mechaniczny, czyli Wydział Budowy Maszyn, bo tak się nazywał, wydział elektryczny wysokich i niskich prądów. Był wydział budowlany, było budownictwo lądowe i morskie. I była architektura. Architekturę potem znieśli już chyba pod koniec moich studiów. Miałem takiego kolegę architekta, był wspaniały w papieroplastyce. Z białego kartonu wycinał i odpowiednio wyginał takie różne rzeczy. Ale studenci mają bardzo dziwne pomysły, bardzo dziwne. On wymyślił i nawet miał cennik plucia z okna w jego pokoju na...

Czytaj więcej

Szczecin, drugi koniec Polski - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Szczecin, drugi koniec Polski Jest rok 1951, zdaję maturę. W międzyczasie prowadziłem korespondencje z kolegami, którzy o rok wcześniej wyemigrowali w Polskę na studia. Oczywiście mnie interesowały tylko studia techniczne, bo z tych przedmiotów ścisłych stałem dość dobrze. Miałem możliwości nawet zaczepić się w Warszawie, ale Warszawa była wtedy przecież nieodbudowana i jak mi opowiadali, jak oni tam studiują i jak muszą po całej Warszawie jeździć tramwajami, żeby z wykładu na wykład zdążyć, jak wyglądają akademiki, to była straszna rzecz....

Czytaj więcej

Organizacja studiów - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Organizacja studiów Natomiast, jeśli chodzi o studia, to była taka trochę szkółka. Było osiem godzin wykładów, potem obiad i cztery godziny zajęć po południu. Tak było na pierwszym i na drugim roku. Rzeczywiście, poza nauką człowiek nie miał na nic innego czasu. I dlatego ta kadra była potrzebna i ta intensywność nauczania była naprawdę dobra. Ale wiem, że, powiedzmy, siedemdziesiąt procent ludzi miało zapał do roboty, to znaczy chciało jak najszybciej zdobyć tytuł inżyniera, zawód inżyniera. Już człowiek sobie w...

Czytaj więcej

Profesorowie Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Szczecinie - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Profesorowie Szkoły Inżynierskiej w Szczecińskiej Był taki profesor, który był podobno asystentem na Politechnice Lwowskiej. Stary kawaler, bardzo inteligentny gość, bardzo przystojny, miał wygląd jak gdyby człowieka wschodu, brodę taką dużą. Mieszkał w pomieszczeniu za katedrą, tam miał swój pokój. Miał tylko dużego psa i to była cała jego rodzina. Nazywał się Wendeker, tak z niemiecka. Świetny, świetny wykładowca. Wykładał wytrzymałości materiałów, bardzo dobrze nawiązywał kontakt ze studentami. Był takim autorytetem. Ci słabsi wykładowcy zawsze pytali, ilu to [studentów] pan...

Czytaj więcej

Współpraca ze „Spotkaniami” - Małgorzata Żórawska - fragment relacji świadka historii Tekst

Właściwie od samego początku jakoś tam byłam blisko „Spotkań”, bo w Lublinie zjawiłam się w [19]77 roku i w zasadzie od razu przystąpiłam do działalności, nazwijmy to, opozycyjnej, ale właściwie wydawniczej. Tutaj spotkałam się z polecenia Bogdana Borusewicza z Januszem Krupskim i w zasadzie od pierwszego października niemalże moja tutaj praca się zaczęła. To jeszcze nie „Spotkania”, jeszcze był „Zapis”, a praca moja to po prostu było przepisywanie do druku czy do powielenia matryc. Tak że to był początek, no...

Czytaj więcej

Podróż ze Szczecina do Poznania. Pomoc Polaków - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

On wysiadł, ja pojechałam dalej. No i pociąg jechał dość długo, nie wiem ile. Ja zawsze siadałam sobie przy oknie, wtulałam głowę w zasłonkę, bo często patrzyli ludzie, obserwowali, bo może dziwnie wyglądałam, może byłam bardzo wymęczona, nie wiem. Człowiek był takim intruzem wszędzie. I w pewnym momencie już świtało, było już widno, i przyszedł konduktor. Ja podałam bilet, on popatrzył na mnie, sprawdził bilet i wyszedł. Bałam się, że zapyta mnie o jakąś przepustkę czy dokument, bo widziałam, że...

Czytaj więcej

Pomoc Czecha w Szczecinie - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Miałam karteczkę, którą mi ten Czech dał i tam był jego adres. I tam, w tym podwórku, w bramie bawili się tacy mali chłopcy. I ja zawołałam ich i dałam im tą karteczkę, podprowadziłam do tych drzwi, zobaczyłam gdzie numer, i oni pobiegli. I za chwilę ten Czech zeszedł. Ale on już się przestraszył. Jak zobaczył tą karteczkę, to poznał, przestraszył się, powiedział: „Co ty tu robisz, Maria?”, ja mówię: „Wracam do Polski, do domu.” No i on mówi: „Jak...

Czytaj więcej

Szczecin: poszukiwanie pomocy w ucieczce - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Dojechałam do Szczecina, wysiadłam. Wszyscy ludzie pobiegli, a ja widzę, że nie ma wcale wyjścia, żeby wyjść na miasto. Był taki wiadukt na wierzchu nad torami, ale nie wiedziałam gdzie pójść dalej. I zaryzykowałam. Stał parowóz i maszynista siedział, starszy człowiek taki. Zawsze miałam zaufanie do ludzi starszych, młodych zresztą nie było, młodzi byli na froncie. I podeszłam i zapytałam go i on mi pokazał, którędy wyjść na miasto. I wyszłam. Bombardowany był Szczecin kilkakrotnie i był bardzo zniszczony, pełno...

Czytaj więcej