Wikariusz jest do pomocy proboszcza, a więc odprawia Mszę Świętą, spowiada, jeździ do chorych, pogrzeb załatwia. To wszystko należy do wikariusza. Proboszcz też partycypuje w tej pracy, to jest wspólne duszpasterstwo, ale często proboszcz był w starszym wieku, więc on już nie mógł sprostać na przykład, żeby prowadzić ciało zmarłego do kościoła, no to wikariusz to robił, kazania głosił też, nieraz na zmianę, jedną niedzielę głosił proboszcz, drugą wikariusz. Było dużo mszy, w niedziele o godzinie szóstej, siódmej, ósmej, dziewiątej,...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Wielącza"
W Wielączy moim proboszczem był ksiądz, który długie lata przebywał w Brazylii, potem napisał wspomnienie – Przygody Polaka nad Amazonką – zdaje się miał przygotowane do druku, ale chyba książka nie wyszła. Władze komunistyczne chciały, ażeby księża współpracowali z nimi, przyjeżdżali do parafii, no i proponowali księdzu, a nieraz szantażowali księdza, wystarczyło na przykład, że ktoś spowodował wypadek samochodowy czy inne sprawy karne. To już tego księdza mieli w swoich rękach: „Albo ksiądz będzie z nami współpracował albo księdza opiszemy...
Moją pierwszą placówką po skończonym seminarium [duchownym w Lublinie], jako młodego księdza, była Wielącza, powiat Zamość. Tutaj pracowałem jako wikariusz przez pięć lat. I właśnie tutaj, w Wielączy, spotkałem się z uczniami, którzy mieszkali w pobliżu kościoła w tej parafii, a którzy uczęszczali do szkoły plastycznej, do Zamościa. I pamiętam, ten uczeń, nazywał się Zdzisław Hałasa, już nie żyje, wyprowadził mnie w pole i powiedział, że będziemy malować. Pierwszym moim takim debiutem to był pejzaż z terenu parafii Wielącza. Był...