Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Szkoła powszechna w Kąkolewnicy podczas okupacji - Maria Kuć - fragment relacji świadka historii Tekst

[Niemcy] zajęli później szkołę w Kąkolewnicy, myśmy się uczyli w jednej klasie, kłaniałyśmy się tym Niemcom. Oni wszystko zajęli, nie wiem, ile tam tych sal było. Nauczyciel miał takiego ogródka kawałek, taki nawet spory kawałek tej ziemi był i tak sadzili groch, myśmy tam te strąki zrywali, drugie dzieci łuskały. Tak ci nauczyciele [dbali], żebyśmy się kłaniali [Niemcom], każdemu pięć razy się mówiło „dzień dobry”. Chcieli po prostu, żeby nic się nie stało. Ten nauczyciel był do końca, ale kilku...

Czytaj więcej

Przedwojenna Kąkolewnica - Maria Kuć - fragment relacji świadka historii Tekst

W Kąkolewnicy były trzy sklepy: spożywczy, z wódką i był taki prywatny, tam tak wszystkiego po trochu było, chyba nawet i piwo było tam. Właścicieli sklepów nie [znam nazwisk], później, jak był gees, gminna spółdzielnia, to one należały właśnie tam. Właściciel tego sklepu prywatnego nazywał się Ładniak, imienia nie pamiętam. [Kąkolewnica] jest bardzo duża, [to były] trzy wsie – [Kąkolewnica] Południowa, [Kąkolewnica] Północna i [Kąkolewnica] Wschodnia. Były bardzo długie, jakieś może trzykilometrowe, każda oddzielnie była. Tam był kościół, szkoła, gmina,...

Czytaj więcej

Zakończenie wojny - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

W lipcu 1944 roku przyszli do Międzyrzeca Rosjanie i wyszli stąd dopiero 17 stycznia 1945 roku. Tu był sztab Rokossowskiego i wszystko było zastawione, całe miasto było zapchane Rosjanami. Rosjanie pozajmowali mieszkania, szkoły, wszystko. Wojsko stało, bo szykowali się frontem, później poszli dalej, na Niemców. Do Warszawy czy do Wisły doszli i w 1944 roku stali na Wiśle, nie pomogli. Ściągali samochody, później ruszyli dopiero i tu stali, ale nikogo nie zaczepiali, nie było problemów z sąsiadami. Jak tu był...

Czytaj więcej

Praca w czasie okupacji - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

W czasie wojny od Duka buty kupowało dużo ludzi ze wsi, nie z miasta, tylko ze wsi. Ludzie mieli pieniądze na te buty, za Niemca było dużo pieniędzy. Rolnicy zboże uprawiali, wszystko sprzedawali, kupowali. Wszystko normalnie musiało żyć. Było trzeba oddawać kontyngenty, ale ludzie kombinowali. Świnie te same kolczyki miały przez wiele lat. Ja sam tak u ojca robiłem. Kolczyk się przełożyło, a świnię się zadusiło w nocy. Trzeba było żyć. Niemcy przychodzili tylko reperować buty – takie metalowe były...

Czytaj więcej

Wybuch wojny - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Pierwszego września 1939 roku byłem w Międzyrzecu. 5 godzina rano była, samoloty nad Międzyrzecem leciały pierwsze do Białej Podlaskiej, bo tam była fabryka samolotów i zbombardowali ją. Międzyrzec zbombardowali 8 września. Uciekałem już wtedy z Międzyrzeca do Kąkolewnicy rowerem. 1, 2, 3 września było w Międzyrzecu spokojniutko, nic nie było, ni wojska, ni niczego, cichutko i spokojnie. Dopiero 8 września bomby zaczęli na Międzyrzec zrzucać i jak zaczęli bombardować – była chyba godzina 4, po obiedzie – złapałem rower i...

Czytaj więcej

Niemcy w Międzyrzecu Podlaskim - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Niemcy do Żydów strzelali bez przerwy. Taki Franek Szlajgier tutaj był, tak go nazywali. Aby wyszedł na ulicę – zawsze Żyda musiał zabić. Co ranek, co dzień, dwóch, trzech Żydów zabijał. Szedł, a że mu ktoś na przykład „dzień dobry” nie powiedział, to go zastrzelił. Żandarmeria tu była – 4 czy 5 – i ten Franek Szlajgier po wsiach jeździł, i też do Polaków strzelał – to był łobuz, bandyta numer 1. Żydów to normalnie bił; za kark brał, pchnął,...

Czytaj więcej

Piekarnie w przedwojennym Międzyrzecu Podlaskim - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Wszystkie piekarnie były żydowskie. Była jedna polska na ulicy Lubelskiej, poza tym, przeważnie były żydowskie. Dobry chleb piekli, trzeba powiedzieć, że teraz nie ma takiego chleba, jak przed wojną, był pierwszorzędny. Nie kruszył się tak, jak teraz. Na wsiach się piekło chleb raz na dwa tygodnie. Mama piekła raz na dwa tygodnie i on nie był jakiś niedobry, był smaczny. Na całej wsi nikt nie kupował, bo nie było gdzie kupić. W mieście była jedna piekarnia Chojaka, oni piekli, ale...

Czytaj więcej

Szkoła w Kąkolewnicy - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Szkołę skończyłem siedmioklasową w Kąkolewnicy. Pamiętam nauczyciela matematyki, nazywał się Paweł Pucek i jego brat też nas uczył, we dwóch pracowali. Drugi uczył polskiego, był polonistą. Był też Czapiński z Międzyrzeca, gimnastyki nas uczył. Religii uczył ksiądz Łapiński czy Łapnicki. Zmarł w Kąkolewnicy i tam jest na cmentarzu pochowany. Z początku uczyliśmy się w starej szkole, drewnianej, później wybudowali tę, która do dziś stoi; teraz jest rozbudowana, a wybudowana była w 1932-1933 roku. Bardzo ładna, piętrowa szkoła. Po skończeniu szkoły...

Czytaj więcej

Przedwojenne sklepy w Kąkolewnicy - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

W Kąkolewnicy było przedwojenne Społem. Już teraz tego budynku nie ma, został zburzony. Chyba ktoś miejscowy to prowadził. Później GS powstał na tym miejscu, po przyjściu władzy ludowej, ale ja byłem już w Międzyrzecu, nie w Kąkolewnicy. Na każdej wsi był jeszcze sklepik spożywczy, rolnik go prowadził, na rynku czy u siebie w domu. Przeważnie wszędzie były sklepiki prowadzone przez rolników. Na Starej Wsi nie było sklepu żadnego, ale na Lipniackim, na Ulańskim były. W północnej Kąkolewnicy, na Lipniackim przyjeżdżał...

Czytaj więcej

Żydzi w przedwojennej Kąkolewnicy - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Żydzi nie mieszkali w Kąkolewnicy, ale chodzili po domach i sprzedawali. Przyjeżdżali tylko i handlowali. Od domu do domu chodził po wiosce i śledzie nosił, ubrania, materiały. Sprzedawali różności. Nie wiem, czy w okolicznych wioskach mieszkali, ale Kąkolewnica była takim centrum, jak w Kąkolewnicy nie mieszkali, to raczej po innych wioskach też nie. Pamiętam jeszcze taką historię. Gdy miałem z dziesięć lat, przyszedł taki Żyd Abram i mówi do mamy: „Wy, Franciszkowa – od ojca tak mamę nazywali – kupcie...

Czytaj więcej

Dzieciństwo w Kąkolewnicy - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Mieszkałem w Kąkolewnicy wschodniej. Przed wojną żyło nam się tak, jak wszystkim ludziom na wsi – trzeba powiedzieć: słabo, bardzo słabo. Głównie krowy pasłem – jak miałem 10 lat, to już krowy i owce pasłem – do czasu, kiedy poszedłem się uczyć, cały czas byłem pastuchem w domu. Nie było tak jak dzisiaj, chodziło się na takie specjalne pastwiska, goniło się bydło do specjalnego lasu, w Kąkolewnicy było takie pastwisko, lasy, krzaki i tam się pasło bydło. W niedzielę nikt...

Czytaj więcej

Rodzina - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Wszyscy, cała moja rodzina, pochodzili z Kąkolewnicy; ojciec z Kąkolewnicy był i matka. Tam byli urodzeni i byli w Kąkolewnicy rolnikami. Rodzice nazywali się Franciszek i Józefa. Miałem jeszcze brata i siostrę. Brat już nie żyje, siostra jeszcze żyje, jest młodsza o dwa lata ode mnie, ale nie mam jej tutaj, jest w Gdańsku, u córki. Pamiętam też dziadków – matki ojca i matki matkę, Józef i Agnieszka Gomułkowie się nazywali. Mieszkali w Kąkolewnicy północnej. Ojca ojca nie pamiętam, ten...

Czytaj więcej

Przedwojenna Kąkolewnica - Józef Kot - fragment relacji świadka historii Tekst

Kąkolewnica to bardzo słynna, duża miejscowość; jest i kościół, i gmina, i wszystko to w ogóle było od początku. Kiedy tam mieszkałem, były trzy ulice. Dawniej to się nazywało Kąkolewnica Stara Wieś, Kąkolewnica Lipniacki i Kąkolewnica Ulański – dlaczego tak? – Była taka piosenka: „Dwanaście wiorsty od Międzyrzeca stoi tam wioska Kąkolewnica. Jest najsławniejsza na okolicy, bo podzielona na trzy ulice. Jedna ulica Starą Wsią zwana, druga Ulańskim namianowana, trzecia Lipniackim tak nazywają, bo przez nią drogę do Lipniak mają....

Czytaj więcej

Nie zaglądaj, bo cię topielec złapie - Ewa Nowosz - fragment relacji świadka historii Tekst

A to koniowi plotła warkocze zawsze zmora, to koń się czochrał o ściane i to się zwijało w taki [warkocz]. […] [Jak wiry się tworzyły] a no to że się diabeł cieszy, żeby nie wchodzić w to. To babcia mówiła, pamiętej kręci, a kiedyś, kiedyś tam, no kiedyś nie było wylewu, tylko wiater trącił, a to był wylew. […] No to tutaj mówili, żeby się nie kąpać, bo cie topielec wciągnie i do studni nie zaglądaj, bo cie wciągnie topielec...

Czytaj więcej

Pająki i gwiazdy - Ewa Nowosz - fragment relacji świadka historii Tekst

U nas tam w starem domu to był z płótna zrobiony, takie swojej roboty płótno, powyciągane to, pocięte na paski, pamiętam, ale to bardzo mało już ja tego pająka pamiętam, bardzo mało. A tam co mój mąż pochodzi w Misiach, to z opłatka byli, gwiazdy takie robione. A u nas tego nie było, ja nie pamiętam żeby były robione gwiazdy. [...] No zawsze teściowa mówiła, że to gwiazda, jak tam zajedziem z dziećmi to, żeby dzieci tam skubali te gwiazdę....

Czytaj więcej

Do obiadu się kosiło, później chłop kose wyklepał, a baba dała jakiego kompotu - Ewa Nowosz - fragment relacji świadka historii Tekst

Do obiadu się kosiło, później chłop kose wyklepał, a baba dała jakiego kompotu Cz.G.: W sobotę, w dzień Matki Boski [zaczynano żniwa] . […] I z tej, i z tej pierwszej garści tak jak my kiedyś w Kąkolewnicy, to mama brali to już na, na święcenie. […] Do ziela, tak. […] Ja już w tym roku to z bruzdy szukała kłosów. […] Bo kombajn przyszedł do Kąkolewnicy, zaraz, zaraz zajechał na pole […] wykosił. […] Sierpami, to tylko mówili, że,...

Czytaj więcej

Wieczorami chodziliśmy z kądzielami - Czesława Grzeszyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Cz. G.: Wieczorki, tam muzykant taki był na skrzypcach grał, a my te roboty w kunt i same tańcowali (śmiech). I bawili się i wesoło było, i nie było siedzenia w domu, tylko chodzenie z robotami, po kolejko śmy chodzili i wesoło było, śpiew, aż się dom unosił. […] A wieczorami tośmy z kądzielami chodzili, prządki, kawalarz siedział przy boku, a to się przędło […]. I dziewczyn całe mieszkanie i chłopców. Chłopcy se w karty grali, a my śpiewali piosenki...

Czytaj więcej

Ludzie częstowali żołnierzy parowańcami - Czesława Grzeszyk - fragment relacji świadka historii Tekst

To ja była, to ja jeszcze była w domu, jak ta wojna. Wtedy śmy się chowali pod stołek pamiętam i tak o pod taka ława stajała i my się, jak kula upadnie to nas nie zabije. […] A te z Wygnanki, bo tu front był, to stąd tu lecieli tam i te tylko migali te kule, ponad głowami, tam do Barana do Kąkolewnicy. […] Jak ta Karasiowa tam parowańców jem [żołnierzom] wyniosła i przyjechali takiem motorem takiem podwójnym, we dwóch,...

Czytaj więcej