Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Zakład fotograficzny Tymoteusza Grudnia przy ul. Staszica - Zdzisław Strycharz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pamiętam też zakałd pana Grudnia przy ulicy Staszica. On się uważał za najlepszego fotografa w Lublinie. Czy był najlepszy, to nie wiem, ale był dosyć dobry. Miał dużą umiejętność współpracy z klientem, bo tak go zagajał, że jak się klient zorientował, to już mu piętnaście póz albo dwadzieścia zrobił. Oczywiście nikogo nie namawiał, żeby to kupować, ale jak człowiek patrzy na zdjęcia, a one są kolorowe na przykład, no to każdego cieszy. I pamiętam taki epizod, jak moja starsza córka...

Czytaj więcej

Praca w szpitalu dziecięcym przy ulicy Staszica - Sylwia Warakomska-Grzycka - fragment relacji świadka historii Tekst

Witold Klepacki, Antoni Gębala Praca w Szpitalu Dziecięcym przy ulicy Staszica Następna moja praca była już na pediatrii, właśnie w dzielnicy Dziesiąta. Również podeszłam do tego [z myślą przewodnią] obym nie zaszkodziła dziecku, bo pomóc na pewno nie pomogę. Wtedy w pracy było dziecko z kokluszem, którym się zaraziłam nie wiedząc o tym, niestety zaraziłam moje dzieci i dzieci mojej ciotecznej siostry. Czterech chłopców przez całe pół roku kasłało na różne sposoby w nocy i w dzień. Ja koklusz przechodziłam...

Czytaj więcej

Częste przeprowadzki rodziny na terenie Lublina - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii Tekst

Tego mieszkania na Dolnej Panny Marii to ja nie pamiętam w ogóle. To była ta kamienica naprzeciw Górnej, to jest taka tam na górze. To był podobno jeden pokój tylko. Tam była kuchnia, i mój tata podobno musiał sobie gdzieś wynająć jakiś pokój, bo te plany rysował, to tutaj nawet nie było miejsca. Dopiero w trzydziestym pierwszym roku na Staszica żeśmy się przenieśli. Tam były dwa pokoje, no ale okna wychodziły na podwórko i to było takie ciemne mieszkanie. Też...

Czytaj więcej

Szpitalny barak przy ulicy Staszica - Halina Marszałek - fragment relacji świadka historii Tekst

Do sześćdziesiątego roku mieszkałam w takim baraku. W sześćdziesiątym roku szpital wyremontował budynek i tam dał kilka mieszkań a ten barak chciał zlikwidować. Kto wychodził za mąż, to uzyskiwał gdzieś jakieś mieszkanie w mieście, czy w spółdzielni. [Szpital] dał nam taki pokój. Kuchni nie było, wspólna łazienka na takim poddaszu. Był duży korytarz, to się tam kuchenkę czy coś do krojenia przeważnie miało. Pokoje były pojedyncze. Ja co prawda mieszkałam z siostrą, bo miałam największy pokój. To było pierwsze mieszkanie...

Czytaj więcej

Do Lublina przyjechałam już jako pielęgniarka - Halina Marszałek - fragment relacji świadka historii Tekst

Skończyłam szkołę [pielęgniarską] w Tarnowie w pięćdziesiątym ósmym roku. Najpierw zaczęłam pracować w Tarnowie. Tam jeden miesiąc przepracowałam, ale nie bardzo mi to odpowiadało i ponieważ siostrę miałam w Lublinie, też pielęgniarkę, ona powiedziała żebym przyszła tutaj. Wtedy było dużo miejsc pracy, bo nie było pielęgniarek. W pięćdziesiątym ósmym roku pielęgniarek dyplomowanych w ogóle było bardzo mało. W Lublinie była [dwuletnia] szkoła pielęgniarska, tak zwana [szkoła] asystentek. One nie były po maturze, nie po liceum, ani nie po dziewięciu klasach,...

Czytaj więcej

Kariera zawodowa - Daniel Marszałek - fragment relacji świadka historii Tekst

Pierwszą pracę podjąłem w Szpitalu Klinicznym Nr 1 na ulicy Staszica. Byłem tam chyba dwa lata, najpierw [na stanowisku] laboranta makro – mikroskopowego, a później w zakładzie fotografii naukowej. Robiliśmy zdjęcia różnych chorób, przygotowywaliśmy studentom materiały na ćwiczenia. W 1961 roku przeniosłem się do pracy w Wydziale Finansowym na ulicy Sądowej 5 i tam pracowałem prawie trzynaście lat. Oczywiście skończyłem studia, w 1973 roku awansowałem na stanowisko komornika skarbowego do Urzędu Powiatowego Wydziału Finansowego na ulicy Chopina 5. Tam pracowałem...

Czytaj więcej

Przygoda na ulicy Staszica - Wanda Dudzic - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ciągle miałam przygody. Ponieważ nie było się gdzie bawić, podwórko Staszica 9 było zamknięte, bawiłam się na ulicy, na Staszica. Pamiętam, kopałam piłkę i gdzieś mi poleciała, jak to piłka, na jezdnię i akurat nadjechało pogotowie na sygnale. Omal mnie nie potrąciło, więc uciekałam gdzie pieprz rośnie, żeby mama się nie dowiedziała. Obok był szpital dziecięcy, za wysoką kratą, gdzie nie można było w ogóle wejść. I kościół był po przeciwnej stronie, do którego też nie chodziło się, był zamknięty....

Czytaj więcej

Rodzina Trachtenbergów i dom rodzinny - Cipora Fiszer - fragment relacji świadka historii Tekst

[Nazywam się] Cipora Fiszer. Tutaj mnie nazwali Cipora. Ja nie byłam nigdy Cipora, ale niech będzie Cipora Fiszer, z domu Trachtenberg. [Urodziłam się] 23 stycznia 1919 roku w Lublinie. Mieszkałam na Staszica, a w ostatnich latach przed wojną na Rynku pod piątym, naprzeciwko Trybunału. [Moja rodzina wywodzi się] z Lublina. [Pamiętam swoją] babcią, Adela Nojnsztajn. Dziadek też Nojnsztajn, [na imię miał] Hersz. Mam go na zdjęciu. Dziadek pracował w teatrze polskim, z [moim] ojcem razem. Moi rodzice nazywali się Szmul...

Czytaj więcej

Kocham swój zawód - Zofia Purta - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja naprawdę kocham ten zawód. Ja tutaj zdrowie dostaję. Poszłam na emeryturę i ciągle mi coś zaczyna dolegać. Jak tak przelecę sobie lata wszystkie to chwilami się serce kroi, że tak szybko przeminęło to wszystko. Trzeba lubić pracę, kochać. Ja kocham swój zawód. Ja się nie liczyłam z godzinami, nieraz pierwszą „jedynką” jechałam do pracy, miałam te trzy zakłady oczywiście, i ostatnią wracałam. Ja zawsze wiedziałam, że jak dobrze zrobię, to ten klient przyjdzie znowu. Przyszedł z chrztem, przyjdzie ze...

Czytaj więcej

Klienci byli różni - Zofia Purta - fragment relacji relacja świadka historii Tekst

Ja miałam swoich klientów, takich stałych. Na Krakowskim to był taki kameralny zakład. Zawsze była żywa róża na poczekalni. Jak było trzydziestolecie spółdzielni, to mój pan prezes powiedział do mojego męża, że ja mam dar przyciągania klientów. Bo rożni klienci byli. Do mnie klient przychodził, zamawiał porcelankę, cały życiorys mi powiedział, wypłakał się, ja wszystko wysłuchałam, sama się nieraz rozpłakałam. Jeszcze jak młody człowiek, to ja sama przeżywałam. Szkoda mi było tej matki czy ojca.Zdarzył mi się też taki wypadek...

Czytaj więcej

Dostał reprymendę od matki - Adam Tomanek - fragment relacji świadka historii Tekst

W Lublinie mieszkała przyrodnia siostra mojej babci Stefanii, pani Dziewicka. Ona miała taki hotel prywatny przy ulicy Staszica. To był róg Staszica i ulicy... Radziwiłłowska, tak. Ona miała nazwę później zmienioną. Tam na pierwszym bodajże piętrze - takie całe piętro tych okien, bo ja tam bywałem jako dziecko - był ten hotel. To były "Pokoje Gościnne". No i miała Dziewicka - babcia, naganiaczy takich [co] przyprowadzali gości na nocleg; na jeden, na dwa na pięć, w zależności, jak tam pasowało...

Czytaj więcej

Życie w Lublinie i wyjazd - Julia Hartwig - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja mieszkałam w samym śródmieściu. Pierwsze nasze mieszkanie było na Staszica. Potem było za hotelem Europejskim, czyli samo centrum, a potem na Narutowicza – też bardzo blisko. Właściwie ja się obracałam głównie tam, jako uczennica, bo właściwie to mój okres pobytu w Lublinie i krótki okres okupacji, dlatego że ja wyjechałam dosyć szybko. Wyjechałam na tak zwaną kondycję – to znaczy ja uczyłam na wsi, w majątku Stróża państwa Szczepańskich. Trzy ich córeczki uczyłam na różnym poziomie i tam spędziłam...

Czytaj więcej

Studenckie wędrowanie po Lublinie - Barbara Książek - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jak byłam na studiach, to Akademia Medyczna [obecnie Uniwersytet Medyczny] nie miała swojej siedziby – budynku, w którym mogłaby [funkcjonować], tak jak wydziały UMCS-u czy tak jak budynek KUL-u. Miała swoje zakłady rozrzucone po całym Lublinie. Na przykład mieliśmy zajęcia w liceum Staszica a potem na końcu Lubartowskiej, w dawnym jeszybocie – w tym budynku było kilka zakładów, [m.in.] chemia organiczna. Chemię nieorganiczną na pierwszym roku miałyśmy w budynku przy ulicy Staszica, tak że to było rozrzucone po całym mieście....

Czytaj więcej

Lubelskie zakłady fotograficzne - Piotr Maciuk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja z zakładami fotograficznymi jakoś nie musiałem mieć nic wspólnego. Nie miałem [z nimi] za bardzo do czynienia. Chodziłem [tam] kilka razy, żeby zrobić zdjęcie do legitymacji czy paszportu. I tyle. Przez pewien czas mieszkałem na [ulicy] Staszica. Tam zakład fotograficzny miał pan [Tymoteusz] Grudzień. Przechodziłem koło tego [lokalu]. Wtedy pan Grudzień robił bardzo dużo zdjęć. Pamiętam, były to czasy, kiedy suszyło się zdjęcia na szybach. On [robił to] nieraz na podwórzu. Czasami bywało [tak], że wiatr się zrywał i...

Czytaj więcej

Areszt przy ul. Staszica - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Był areszt przy ulicy Staszica, jak się wychodziło z bocznej ulicy, to była ta dawna ulica Powiatowa. Na wprost tego wyjścia był bardzo wąski chodnik i się tamtędy nie chodziło, bo mówiono, że tam jest areszt. I tam był taki budynek, była ściana zamurowana i u góry były wąskie tylko okienka. To był parterowy budynek. Jak się do niego wchodziło to nie wiem. Był spory. Ale obok tego budynku nigdy nikt nie przechodził, drugą stroną Staszica się chodziło. To bardzo...

Czytaj więcej

Różne profesje mieszkańców Lublina w czasie PRL-u - Janusz Maruszak - fragment relacji świadka historii Tekst

Szklarz pewnie, że był i jest do dzisiaj. [Ulicą] Staszica w dół jak się schodzi, skrzyżowanie z Szewską. I jak się schodzi na dół Staszica, mija się szpital dzisiaj mamy IPN po lewo, a po prawej stronie chyba do dzisiaj jest ten szklarz też. Na samym dole już. A na rogu narożnej kamienicy, między Staszica a Szewską był Pewex. To takie sklepy, co się kupowało za dolary, ciuchy, dżinsy, różne takie te, końcówka [lat] 60. jak Pewexy powstawały. Krawiec Dorsman...

Czytaj więcej

Pracowałam w międzymiastowej - Alicja Łazuka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Poszłam do pracy do międzymiastowej [centrali telefonicznej]. W budynku poczty na samej górze. Na Placu Litewskim, po drugiej stronie, tam gdzie jest poczta, to tam są te małe okienka takie, to właśnie tam. Pracowałam tak gdzieś koło dwóch lat. Ale miałam takie nieprzyjemne przejście. Przyszła koleżanka, która obok siedziała przy łącznicy, prosiła mnie, żeby ją zastąpić, bo ona chce iść do toalety. No więc ja wzięłam jej rozmowę na swój sznur i pilnowałam, kiedy ta rozmowa się skończy, bo się...

Czytaj więcej

Mieszkanie przy ulicy Staszica i jego okolice - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii Tekst

Tam gdzie myśmy na Staszica mieszkali to właścicielem był pan Ignacy Domański. I tam również mieszkał Ludwig Hartwig, ten słynny fotograf. On tam mieszkał, tylko on mieszkał w innej klatce schodowej. Stamtąd nie za wiele pamiętam. Pamiętam tylko, że nasze mieszkanie było nad piekarnią, było na parterze a w suterynie była piekarnia. Ja zawczasu strasznie bałam się piekarzy. Nie wiem dlaczego. Jak mnie czasami mama po coś wysyłała do drugiego pokoju, bo ja mała byłam, to ja musiałam wziąć stołeczek...

Czytaj więcej

Przyjazd do Lublina. Dzielnica Czechów - Halina Marszałek - fragment relacji świadka historii TekstTekst

Do Lublina przyjechałam jesienią 1958 roku. W mieście zaintrygowała mnie jakoś szczególnie ulica Lubartowska - była w moim mniemaniu taka „dzika”. Było tam nieprzyjemnie, brudno, niebezpiecznie. Na początku pobytu tutaj dobre wrażenie zrobiła na mnie Bystrzyca, można było się tam poopalać i popływać kajakami. Był klub pływacki. Później Bystrzycę bardzo zanieczyścili, chyba ta cukrownia miała w tym duży udział. Po przyjeździe od razu zaczęłam pracować w szpitalu dziecięcym nr 1 na Staszica 11. Wraz z innymi pielęgniarkami mieszkałyśmy w takim...

Czytaj więcej