Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Róg ulicy Górnej i Narutowicza - Halina Nowakowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Posiadam] zdjęcie zrobione za komuny, na którym jest mój ojciec Stanisław. Nie wiem, ile miał tu lat. Mój tata zmarł jak miał 95 lat. Zdrowy był! Jak poszedł do szpitala to tak gadał z lekarzami, że stali i słuchali co mówi. Tutaj idzie z ulicy Górnej na Narutowicza. To [zdjęcie] jest zrobione chyba w 1980 roku. Na lewo były jeszcze takie domy prywatne parterowe, nawet były strzechą kryte, drzewa były. Na Górnej jest już asfalt, a ja pamiętam, że były...

Czytaj więcej

Aresztowanie akowców na Narutowicza 48 - Halina Sołtys - fragment relacji świadka historii Tekst

Aresztowania akowców na Narutowicza 48 Koleżanka z Narutowicza 48 mieszkała w oficynie, na parterze, a właśnie pod tym parterem była suteryna i w tej suterynie mieszkała też koleżanka i oni tam robili spotkania akowców. Kiedyś ktoś zdradził i zrobili taki kocioł. I poaresztowali tą koleżankę, co mieszkała w suterynie i chłopców tam. W tym czasie akurat myśmy byli wysiedleni i ja uniknęłam tego, bo ja bym była też wciągnięta do akowców. Tą koleżankę i jej rodziców zabrali na Zamek. Później...

Czytaj więcej

Dom przy ul. Narutowicza 35 - Halina Sołtys - fragment relacji świadka historii Tekst

Na Narutowicza nie pamiętam nazwiska właściciela kamienicy, a stróżami byli Sochale. Sochal z żoną i synem, mieszkali też w suterynie, tam, gdzie myśmy mieszkali. Warunki o tyle były lepsze, że to była taka półsuteryna od podwórka. Jak wejść tam od podwórka, zaraz za bramą, na prawo okno, półsuteryna, to właśnie było nasze okno. Duże podwórko w oficynie, jedna kamienica, druga kamienica, taki czworokąt tego podwórka i brama wejściowa główna. Sochal to był dozorca. Byli Stobińscy, im się synek utopił. Był...

Czytaj więcej

Pomoc rannym w czasie II wojny światowej - Maria Modzelewska - fragment relacji świadka historii Tekst

W czasie wojny, jak napływali ranni przy obronie Lublina, to zrobiono taki okresowy szpital wojskowy w budynku szkoły na Narutowicza, koło kościoła. W szkole należałyśmy do harcerstwa [i] ze względu na [zbliżającą się] wojnę, przeszłyśmy różne takie pomocnicze kursy pielęgniarskie. [Dlatego] właśnie pracowałyśmy do likwidacji tego szpitala opatrując rannych, bo nie było przecież ani lekarzy, ani pielęgniarek, więc nasza pomoc tam była bardzo potrzebna.

Czytaj więcej

Lubiłem lubelskie Stare Miasto - Marian Malarz - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Szkoła [przy ulicy Narutowicza w Lublinie] nie bardzo utkwiła mi w pamięci. To była szkoła dla dorosłych. Dużo uczniów, uczennic z tej szkoły pracowało, do południa pracowali, a po południu przychodzili do szkoły, tak że oni mieli ciężko. Ja nie pracowałem, ja tylko trzymałem się obowiązku szkoły. Jedna nauczycielka była rodowitą Niemką, zdaje się, że była ateistką, ale w czasie modlitwy, jak żeśmy kończyli lekcje, był zwyczaj modlitwy, to ta Niemka stała na baczność i widać było, że szanuje nasze...

Czytaj więcej

Dzieciństwo spędziłem na wsi - Marian Malarz - fragment relacji świadka historii AudioTekst

To, że urodziłem się na wsi [Skoki], swoje dzieciństwo spędziłem na wsi, to chyba to zaowocowało we mnie, gdy chodzi o moje malarstwo. Pamiętam, mój starszy brat dużo rysował a przede wszystkim konie, miał zdolności do koni, ale matka nie mogła sobie pozwolić na uczenie, wykształcenie w tym kierunku starszego brata. Gdy chodzi o mnie, mój pobyt, przebywanie na wsi jakoś mnie uwrażliwiło na ten liryzm, który mnie otaczał, będąc na wsi, a więc te pola, które bardzo lubiłem, z...

Czytaj więcej

Reforma rolna i życie po wojnie - Wanda Majderdrut - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak Rosjanie weszli, to zrobili reformę i każdy z dworskich ludzi, ile chciał tej ziemi, to dostał. A byli tacy, co sobie budowali, była cegielnia, dostali cegłę, no i murarzy, to już se musieli opłacić. [W pałacu] tam, pamiętam, że samopomoc chłopska wtryniła się, no i dużo dworskich ludzi poprzerabiało pokoje na mieszkanie. Zniszczyli. Po prostu zniszczyli. Po wyzwoleniu zapoznałam mężczyznę i pobraliśmy się. I on mnie do Lublina wziął. Mieszkałam na ulicy Cyruliczej. Potem z Cyruliczy dostaliśmy [mieszkanie] na...

Czytaj więcej

Jatka mięsna na rogu Górnej i Narutowicza - Danuta Strzelecka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Na rogu Górnej i Narutowicza był taki sklep mięsny, jatka to się nazywało, i tam były tak zwane ścinki. To były odpady, okrawki, pozostałości ze wszystkich wędlin jakie tam sprzedawano. Zawsze świeże, zawsze bardzo smaczne, i na przykład u nas w domu tym się żywiono. Nie kupowało się baleronu czy kiełbasy, bo to było za drogie. Brało się załóżmy dwadzieścia deka tych ścinków i to było pyszne jedzenie. To były różnej wielkości kawałki. Zresztą w tej chwili to już też...

Czytaj więcej

Narutowicza to był dobry adres - Danuta Strzelecka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Narutowicza to były tak zwane „dobre adresy”. Z tym, że to się zaczynało przy obecnym Placu Wolności, dawniej Plac Bernardyński się nazywał, po Chopina, po Lipową. Tam były na ogół nowe kamienice, budowane w okresie albo tuż przed II wojną światową, albo już po wojnie bezpośrednio. To były bardzo ładne mieszkania. Zajmowane przez inteligenckie rodziny i tak zwaną „drobną burżuazję”, jak to później nas uczono w szkole. Tam mieszkali adwokaci, lekarze, bankowcy, urzędnicy państwowi, to jest taka średnia, i wyższa...

Czytaj więcej

Dom i ogród Adamczyków - Danuta Strzelecka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Idąc od Górnej w lewo ulicą Narutowicza, tu gdzie jest w tej chwili państwowy dom dziecka, tam się mieścił dom. Nie wiem czy to była fundacja. W każdym bądź razie to był dom Adamczyków. To był dom wychowawczy dla chłopców bez rodzin albo z takich rodzin, które wymagały wsparcia. To była jednocześnie szkoła zawodowa. Nie wiem czy były jakieś inne działy, ale na pewno był szewski dział. Tam uczono robienia butów, od najprostszych jakichś sabotów poprzez najwyszukańsze. Tam chyba robiono...

Czytaj więcej

Egzekucja na ulicy Narutowicza - Danuta Strzelecka - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jak zaczęły się bombardowania w Lublinie, pierwsze bombardowanie w Lublinie, w czterdziestym czwartym roku, to było jedenastego maja. Zaczynała się akurat ofensywa na Monte Cassino, a u nas zaczynały się bombardowania w Lublinie. Po drugiej stronie ulicy, w domu pani Uszczewskiej, oddanym tuż przed wojną do użytku, jeszcze nawet nie otynkowanym, mieszkali sami Niemcy i Volksdeutsche, to był najnowszy bodajże budynek w Lublinie wtedy. Dozorcą był jakiś kolega ojca, znaczy kolega, znali się, u nich była też trójka dzieci czy...

Czytaj więcej

Ulica Lipowa przed wojną i w czasie wojny - Helena Dudzińska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pamiętam Lipową. Tam jak od Krakowskiego się idzie, to całkiem prawa strona jest inna. Tej nie było Victorii. Resztę do cmentarza budynki były do Narutowicza parterowe. Po lewej stronie nie było tych budynków, tam od Okopowa i Lipowa. Tam był plac, tam cyrk przyjeżdżał i rozbijał namioty. To był duży plac. Po prawej stronie to nie pamiętam tak bardzo, bank był chyba, ale w Okopowej się wchodziło. Tam jest [teraz] przychodnia kolejowa, [a] tam cały stadion był, obudowane było, był...

Czytaj więcej

Przedwojenny Lublin - Helena Dudzińska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Bardzo dużo się zmieniło. Narutowicza – nie było Victorii. Victoria to jest hotel na rogu Nowej Drogi, bo to kiedyś Nowe Drogeśmy nazywali. Tam dalej Rury były, kolejka, do kolejki się dochodziło. Politechniki nie było, tam dużo budynków zmienione, po lewej stronie wszystko parterowe domy były. Tam dalej do Czubów się zmieniło, tam nie było osiedla. Głęboka jest teraz, a pierw co to było? Wąwóz, błoto po kostki. Po jednej stronie góry było cmentarz, to się na sanki się chodziło,...

Czytaj więcej

Fotografowanie dla Teatru im. Juliusza Osterwy - Mieczysław Sachadyn - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Kiedyś spotkała mnie na ulicy na Krakowskim Przedmieściu jedna z aktorek związana z Gongiem. [Powiedziała]: „Poszedłbyś do naszego teatru [im. Juliusza Osterwy –red.]. Tam nie ma kto robić zdjęć” I tak sobie pomyślałem: pójdę, [spotka mnie] jeszcze jedna przygoda. Poszedłem. Pierwsze spotkanie było z panem [Ignacym] Gogolewskim. Wpierw były tam takie różne, dosyć miłe i sympatyczne wejścia. Bo muszę powiedzieć, [że] pan Gogolewski to człowiek wielkiej klasy [oraz] wielkiej kultury. Mimo że występowałem tam jako fotograf, [to] przyjmował mnie niesamowicie...

Czytaj więcej

Fotograf „Konfrontacji” - Mieczysław Sachadyn - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Fotografią] zacząłem [się zajmować] bardziej ostro gdzieś [na] pierwszym roku studiów, na wiosnę. Ledwo co [rozpocząłem] robienie zdjęć [i już] się to połączyło z finansami. Zaraz się znalazłem wśród studenckich dziennikarzy. [Współpracowałem z] wydawanymi [wtedy] „Konfrontacjami”–dodatkiem do „Kuriera Lubelskiego” [Publikowano je] co tydzień. Dostawałem za to pieniądze („Kurier”płacił). Trudno powiedzieć, czy do „Konfrontacji”ktoś [mnie] polecił czy nie. [Po prostu] znalazłem się w Lublinie i nie miałem żadnych dojść do powiększalnika. Ale ktoś mi kiedyś powiedział, że w jakimś pomieszczeniu w...

Czytaj więcej

Księgarnie - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

To była bardzo handlowa ulica Narutowicza, szczególnie bliżej kościoła Bernardynów. Tam się gromadziły sklepy sprzedające książki do szkół. Wiadomo, że jak trzeba było kupić książkę do nauki, to tam się znajdowało, bo tam było parę tych sklepów. Jedne obok drugiego. Księgarnia była Świętego Wojciecha przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Potem, w budynku, gdzie był Hotel Europejski, była księgarnia Gebethnera i Wolffa, tam sobie nuty kupowałam do gry na fortepianie. Gebethner i Wolff, i Święty Wojciech – tam były książki może i...

Czytaj więcej

Z cenzurą nie było dyskusji - Daniela Demidowska-Marek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Współpraca [z cenzurą]? Nie było współpracy. Nie było. Cenzura czytała [tekst] już na końcowym etapie, na etapie tych szczotek. Czytała i często mazała okrutnie. A mieściła się cenzura w Lublinie na rogu Okopowej i Narutowicza. Tam były Klub „Masza”na dole kiedyś, a tam, gdzie była cenzura, na górze, na pierwszym piętrze był Bank Cukrownictwa. Tak, że mieliśmy blisko. Wzywano nas i: „ To proszę wykreślić, o tutaj. Od tego do tego. Od tego słowa do tak jest. To wszystko musi...

Czytaj więcej

Ludzie „Kameny” - Daniela Demidowska-Marek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Był taki dwutygodnik „Kamena” Tam wtedy pracował Kazimierz Andrzej Maj, Kamiński i właśnie [Mirosław] Derecki, ja go jeszcze pamiętam z „Kameny” Współpracowałam z „Kameną” z Dostatnim. Jerzy Dostatni, on był chyba sekretarzem redakcji w „Kamenie”i takie jakieś rzeczy pisał, już nie pamiętam, co to było, ale chodziłam do „Kameny” Pracowałam w wydawnictwie, ale z nim współpracowałam. I chodziłam tam do nich, do „Kameny” Wtedy [mieścili się] na Narutowicza, ja już oczywiście nie pamiętam jaki adres, ale na Narutowicza. Idąc Okopową...

Czytaj więcej

Dwie godziny na opuszczenie mieszkania - Krystyna Skwarska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Róg Krakowskiego [Przedmieścia] i Krótkiej był sklep z wyrobami skórzanymi, do konnej jazdy, ale można było pas kupić, portmonetkę, portfel, wszystkie dodatki, to były różne rzeczy ze skóry. Ale nikt nie wiedział, że to jest folksdojcz, a może reichsdojcz, tego to nie wiem. W każdym razie myśmy mieszkali róg Granicznej i Narutowicza, nie ma już tego, na drugim piętrze. A skład drzewa ojciec miał na Narutowicza, dosłownie pięć minut od domu, po drugiej stronie. To było Narutowicza 57. Tam stoi...

Czytaj więcej

Musi się pan wyprowadzić - Krystyna Skwarska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Lublin był mały. Wszyscy się znali. Róg Krakowskiego i Krótkiej, tam teraz chyba lody były czy coś takiego, tam był sklep z materiałami skórzanymi. Miał takie sztylpy, całą uprząż do konnej jazdy, ale i galanterię skórzaną. I on już w czasie okupacji przyszedł do ojca, a ja już byłam wtedy w Warszawie, bo zrobiłam maturę i co ja miałam robić. Ojciec chciał, żebym została na składzie, ale ja pojechałam, bo wyczytałam w gazecie –kurs Świtalskiej był, i rok siedziałam w...

Czytaj więcej