Lublin był zupełnie inny. Nie było lęku wyjścia na ulicę. Jako osoba dorosła i zamężna miałam swoje ulubione miejsca w Lublinie. Jako pracownik kultury szczególnie miałam takie ulubione miejsce – była to „Nora”. „Nora” to było miejsce, gdzie cała śmietanka kultury, i to tej wysokiej kultury, się schodziła, tam mieli swoje spotkania i ja tam z racji pracy bywałam również. Oczywiście tam się gęsto piło, ale kto chciał, to pił, kto nie chciał, to nie. Można było spotkać się z...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Kawiarnia Ratuszowa"
Naprzeciw Ratusza była kawiarnia Ratuszowa. Na takiej krótkiej uliczce, bocznej Staszica, na rogu też była kawiarnia, i przy hotelu Lublinianka. Był jeszcze hotel Europa, ale tam była restauracja. Na Krakowskim Przedmieściu był klub Empik i to było dobre miejsce. Żałuję, że go już nie ma. Była Cepelia i też żałuję, że jej nie ma, bo Cepelia miała jednak taką pieczęć wierzytelności, nie była pseudo-sztuką. Są różne, niby pamiątkarskie sklepy, ale tam jest mnóstwo kiczu, a w Cepelii to wszystko podlegało...