Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Działalność Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w okresie PRL-u - Ryszard Weiler - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Działalność Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w okresie PRL- u Zaczęliśmy chodzić do klubu żydowskiego, chodzi o TSKŻ, to jest Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów. Ale wtedy, nie wiem, skąd to pochodzi, się mówiło, że idziemy do komitetu. [To było] Krakowskie [Przedmieście] 13, dzisiaj już tego tam nie ma. Zawsze jak przechodzę koło tego numeru, robię zdjęcie, tam naprzeciw tego mniej więcej jest taki koziołek, pomnik koziołka lubelskiego, przedtem tego nie było. Później tam, zdaje się, było jakieś biuro adwokackie czy jakaś przychodnia, nie...

Czytaj więcej

Ida Kamińska - Ryszard Weiler - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Największe święto było, jak przyjeżdżał Teatr Żydowski do Lublina, to było największe święto. Oni tak często nie przyjeżdżali. Występowali w Teatrze [im. Juliusza] Osterwy oczywiście i wtedy gwoździem programu była Ida Kamińska. Pamiętam, że mnie nieraz koledzy z grupy na studiach pytali, czy mógłbym załatwić jakieś bilety, bo tam w TSKŻ-ecie mieliśmy te bilety dodatkowe. Ja po żydowsku nie rozumiem, ale na wszystkie te sztuki zawsze chodziłem. To było największe święto. Później, po występie, [aktorzy] przychodzili [do klubu], zawsze było...

Czytaj więcej

Leopold Trepper - Ryszard Weiler - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pamiętam, że byłem na koloniach, on przyjechał i opowiadał takie różne wspomnienia, zdaje się, że siedział w jednej celi z Zawadzkim i to było w roku, w którym Zawadzki umarł. On się wtedy nie nazywał Trepper, tylko Dąb, był przewodniczącym TSKŻ-etu. Z tego co o nim mówią, był założycielem tej słynnej siatki szpiegowskiej „Czerwona Orkiestra” i ostrzegł Związek Radziecki o ataku Hitlera. I Stalin nie uwierzył. No i ten Trepper później przesiedział ładnych parę lat w jakichś tam łagrach, zanim...

Czytaj więcej

Znaczenie TSKŻ dla młodzieży - Jakub Gorfinkiel - fragment relacji świadka historii WideoTekst

TSKŻ to był jakby naszym drugim domem, to było coś, co po prostu robiło życie ciekawszym. Ja wiem, tam były grupy ludzi, którzy chodzili tylko na tańce [czy] na szachy. Tam początkowo był tylko patefon, żeby grał muzyczkę, a później cały zespół instrumentalny zrobili. Mam zdjęcia nawet tego zespołu. Kluby młodzieżowe miały kontakt z klubami z innych miast. My wyjeżdżaliśmy do nich, i oni przyjeżdżali do nas. Spało się u rodzin. No myśmy bardzo lubili ludzi z Krakowa i z...

Czytaj więcej

Środowisko lubelskiego TSKŻ-etu - Helena Szmuness - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ono było kompletnie trzymane oddzielnie od szkoły to środowisko TSKŻ-etu, gdzie też ja nie miałam dużo bliskich przyjaciół. Był Rysiek Weiler, który też nagrywał dla Bramy Grodzkiej i Historii Mówionej. To był serdeczny przyjaciel, uroczy człowiek, starszy ode mnie rok albo dwa lata, a może w tym samym wieku. On był w technikum elektronicznym. Tam jakieś kółka recytatorskie, jakieś teatrzyki w TSKŻ-ecie były prowadzone. I myśmy się spotykali w tym miejscu i to było przyjemne miejsce. To było trzymane kompletnie...

Czytaj więcej

Zajęcia teatralne w TSKŻ i wizyty Teatru Żydowskiego z Warszawy - Helena Szmuness - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nie wiem, czy nami się ktoś specjalnie opiekował. Natomiast wynajmowane były różne aktorki z Teatru Osterwy, które prowadziły teatrzyk. Ale nawet ich nazwiska mi pouciekały w tej chwili, chociaż je lubiłam, bo to na ogół były miłe panie i ładnie to prowadziły. Natknęłam się na jedną z nich dosyć niedawno, obchodziła akurat jubileusz aktorski. Ale nie mogę sobie przypomnieć w tej chwili, jak ona się nazywała. Regularnie przyjeżdżała z Warszawy pani Ida Kamińska. Czasami to były pełne spektakle teatralne, a...

Czytaj więcej

Życie żydowskie w Lublinie w latach 60-tych - Helena Szmuness - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pamiętam, że co roku TSKŻ organizował w okolicach Świętoduskiej niektóre żydowskie święta. Było coś na podobieństwie Chanuki, która była organizowana tam w jakimś pomieszczeniu. I to było pomieszczenie związane czy to z synagogą, czy małą bóżnicą przed wojną. To była taka stara hala, gdzie ustawiano stoły i krzesła i tam się to odbywało. Poza tym były takie instytucje, że tak powiem, jednoosobowe, w Lublinie. Z całą pewnością taką instytucją jednoosobową żydowską był pan parasolnik, którego zakład, malutki zakładzik mieścił się...

Czytaj więcej

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Najlepsze, co pamiętam z tego, to były kolonie, na które jechałem, nie [wiedząc], że tyle jest jeszcze młodzieży żydowskiej. Bo w Lublinie nie było za dużo, a tu nagle z różnych miast z całej Polski młodzież jest, i fajna jest młodzież, to było piękne. Pierwsze pocałunki to w Poroninie. Niektórzy, których poznałem wtedy, [to] wielcy, znani ludzie w Polsce, [jak na przykład] Aleksander Smolar. Były osoby, które były w sierocińcu żydowskim z Krakowa na przykład, ja nawet nie wiedziałem, że...

Czytaj więcej

Ludzie odwiedzający rodziców w okresie mieszkania w Lublinie - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Dużo było osób, które przychodziły. Wiem po imieniu tylko – pan Herszel, taki w okularach, który lubił grać u nas w domu w karty. Oczywiście pan Adam Drewniak przychodził, pan Dynerman, spotykaliśmy się z panem Dynermanem, ja tam chodziłem do nich. Taki był z Włodawy rzeźnik. Ci ludzie, którzy byli partyjni, to raczej nie przychodzili do nas, czyli pan Adler, czy państwo Izraelewiczowie to raczej nie; spotykali się w TSKŻ-ie przy różnych obradach, ale do domu nie przychodzili. Przychodzili głównie...

Czytaj więcej

Nieudane próby emigracji - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Myśmy mieli kuzyna w Brazylii i [on] nam załatwił papiery do Brazylii. Pamiętam nawet te wizy, które przyszły – były wydrukowane na szkle, czarne [tło] i białe litery. Niestety, nie dostaliśmy tych paszportów. W [19]58 roku też mieliśmy załatwione [dokumenty] do Australii, już bilety opłacone, i też nie dostaliśmy paszportów. Po latach dowiedzieliśmy się, jak to działa. Dlaczego odmawiali paszportów? Dlatego że wydział paszportowy zawsze chciał opinię z TSKŻ-u, czy dać paszport, czy nie, i oni zawsze mówili: „Niet” –...

Czytaj więcej

Język jidysz - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Rodzice między sobą rozmawiali w języku jidysz i stąd ja rozumiem taki domowy język. Jak idę do teatru żydowskiego, to nie wszystko rozumiem, bo to literatura już jest. Często się kłócili też w języku jidysz. Cały czas mówili w jidysz, a do nas po polsku. [Rodzice chcieli, abyśmy nauczyli się tego języka]. I nawet żałuję do tej pory, bo pani [Róża Fiszman-]Sznajdmanowa dawała lekcje jidysz w TSKŻ-ecie i zacząłem chodzić, nawet parę razy mnie pochwaliła, że mam świetne postępy, bo...

Czytaj więcej

Zaradność ojca - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Podczas Holokaustu] rodzice stracili wszystkich bliskich. Tata miał zawód młynarza – przed wojną byli właścicielami młyna w Siedliszczu, rodzina była w Piaskach. Z początku dużo walczył, żeby ten młyn odzyskać, bo jakaś daleka rodzina chciała przejąć ten młyn i trzeba było ten proces odwrócić. Tata, będąc młynarzem, nie miał [pracy w swoim zawodzie], ale miał dużą inicjatywę, zawsze kombinował, jak zarobić. Pracował w „Motozbycie” jako zaopatrzeniowiec, potrafił załatwiać dla firmy różnego rodzaju rzeczy, które były potrzebne. Pracował też w firmie...

Czytaj więcej

Wspomnienia rodziców o okresie ich młodości i przeżyciach wojennych - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Ojciec nie wspominał o swojej rodzinie]. Wspominał tylko jedną rzecz – że jak musiał uciekać za Bug, [to] jego młodsza siostra strasznie chciała z nim się zabrać. On nie chciał, nie wiedział sam, gdzie idzie, nie chciał mieć jeszcze [dodatkowego] ciężaru, wiedząc, że jest [jego] żona i z małym dzieckiem [byłoby trudniej]. Wiem, że [oboje] mieli wyrzuty sumienia, bo byłaby się uratowała [jego] siostra. Ale o swoim ojcu [nie mówił]. Natomiast mama [mówiła] troszkę o [swoim ojcu] i siostrach –...

Czytaj więcej

Kontakty ze środowiskiem żydowskim w Lublinie - Wanda Lotter - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Mama mnie pytała, bo czasami miała jednak potrzebę nawiązania do swoich rodzinnych spraw, zresztą pisała książkę, więc siłą rzeczy mnie jako małą dziewczynkę pytała, kto to są Żydzi. Ja mówiłam, że Żydzi mają rogi, nie wiem dlaczego, „Nie lubię Żydów, bo mają rogi”. Moja mama niespecjalnie miała odwagę nawiązywać kontakty, bała się. Natomiast ja dowiedziałam się o swoim pochodzeniu dość późno, miałam prawie osiemnaście lat, [ponieważ] mama tak bardzo bała się mi [o tym] mówić, żebym nie doznała jakichś przykrości....

Czytaj więcej

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Lublinie - Miriam Kuperman - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nie pamiętam już od którego roku, ale ja myślę, że właściwie w pięćdziesiątym ósmym roku, chyba mniej więcej, rodzice zaczęli chodzić do tego klubu żydowskiego, TSKŻ-u. I my też. I pierwszy raz pojechałam na kolonię żydowską. TSKŻ organizował kolonie żydowskie w całej Polsce. I pierwszy raz pojechałam w pięćdziesiątym ósmym roku na kolonię żydowską. I od tego roku jechałam co roku. Jechałam rok na kolonię z elektrowni i rok na kolonie żydowskie. I to miało wielkie, wielkie znaczenie. Znaczy ja...

Czytaj więcej

Żydowskie życie społeczno-kulturalne w Lublinie w okresie PRL-u - Josef Kliger - fragment relacji świadka historii Tekst

Był taki klub, było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów. Były dwa miejsca. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów, które było instytucją komunistyczną, i była też Kongregacja [Wyznaniowa]. Ta Kongregacja [Wyznaniowa] była w tym czasie bardzo słaba, tam bardzo rzadko kto chodził, a w Towarzystwie Społeczno- Kulturalnym Żydów było nas dużo, było nas kilkadziesięcioro dzieci na pewno. Organizowano różnego rodzaju kółka, uczono nas żydowskiego, były lekcje żydowskiego. Ale dużo dzieci nie chodziło na to, paru, parunastu. Bardziej się mówiło, śpiewało i recytowało polskie utwory niż żydowskie,...

Czytaj więcej

Działalność Komitetu Żydowskiego i innych organizacji w powojennym Lublinie - Morris Wajsbrot - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Działalność Komitetu Żydowskiego i innych organizacji w powojennym Lublinie Był Komitet Żydowski, którzy interesowali się tymi bezdomnymi, czy jakąś pomoc potrzebowali. Później z UNRRA przysłali dużo pomocy dla tych Żydów co byli, co nie mieli warunków do życia. Z początku był prezesem [Komitetu Żydowskiego] był mister Kuper, pan Kuper. Później był Komitet tej Gminy Żydowskiej, Opatowski był, Sztokholc… Kawa należał, zdaje się też. Jeden i drugi. Berek i Chaim, zdaje mi się. Spotkaliśmy się, zawsze żeśmy się spotkali. Często. W...

Czytaj więcej

Powrót z Ukrainy do Polski - Jakub Gorfinkiel - fragment relacji świadka historii Tekst

W 1957 roku Gomułka podpisał z Chruszczowem porozumienie o repatriacji polskich obywateli ze Związku Radzieckiego do Polski. W 1958 roku tata napisał do Lublina, do kancelarii Prezydenta Miasta, że prosi, żeby potwierdzili, że był obywatelem lubelskim. Potwierdzili. Wtedy on poszedł do konsulatu Polski w Kijowie. Wydali mu zaświadczenie, że są gotowi przyjąć go jako repatrianta. Wtedy poszedł tych różnych do sowieckich urzędów i złożył podanie, że chce wracać do Polski. Wrócili w 1958 roku. Najpierw nas pognali na ziemie zachodnie...

Czytaj więcej