Rodzice mojej mamy, czyli moi dziadkowie – Paulina i Grzegorz Mikowie, pochodzą z Lubartowa. Babcia moja jak miała szesnaście lat wyszła za mąż za dziadka Grzegorza i po ślubie przyjechali do Lublina. Mój dziadek trudnił się sprzedażą parceli, domów, coś takiego. Nie miał swojego biura, bo to kiedyś, dawno, dawno temu, to to było tak jakoś, no nie wiem... nie było tak bogato, że teraz ma się biuro. Ale był takim naszym lubelskim Kleczkowskim... W lecie to dziadek miał swoją...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Ulica Kościuszki 5"
Mieszkaliśmy na ulicy Szpitalnej 11. To był budynek w oficynie. Nieduże takie mieszkanko było, pozbawione kuchni, pozbawione wszystkich wygód. W tym pomieszczeniu było 5 osób: mama moja, ciocia, babcia, wujek, który był kelnerem. Ojca nie miałam, umarł jeszcze przed moim urodzeniem, w wojsku jakaś epidemia panowała, także mnie mama sama wychowywała. I właściwie do 7 lat tam mieszkałam. To był żydowski dom. Żyd potrzebował tego budynku, chyba rozebrał go, bo później był rozebrany. A podwórko łączyło się z ulicą Kościuszki....